USA – Retro cz.1 – Za co i komu jesteśmy wdzięczni?

with Brak komentarzy

Na początku - Inspiracje!

Nasze główne inspiracje dla projektu „Zwinnie Przez Świat” to: USA, Tajlandia, Uganda i Wietnam i na początek naszego bloga, chciałabym opisać trochę wspomnień z tych 4 wypraw poza Europę, które zmieniły nasze nastawienie do zwiedzania świata i były bezpośrednim impulsem, żeby jednak znaleźć w życiu czas, aby ten świat lepiej poznać. 

 

Nasza pierwsza podróż poza Stary Kontynent to były Stany Zjednoczone w 2013 roku. Głównym powodem byli nasi przyjaciele, którym dane było przeżyć 1,5-roczną Kalifornijską przygodę. Postanowiliśmy skorzystać z okazji i ich odwiedzić. Z perspektywy czasu wiem, że był to bardzo „komercyjny”, turystyczny wyjazd. To był u nas czas sporej wolności finansowej, pierwszy raz skoczyliśmy za ocean, czerpaliśmy z życia garściami 😉 Miłe wspomnienie i pierwsze dotyczące świata poza oswojoną Europą. Cieszę się, że tak „z przytupem” zwiedziliśmy kawałek Ameryki, że mieliśmy taką możliwość – to był iście amerykański sen.

Plan był prosty: 4 dni w Nowym Jorku (również u znajomych), a potem przelot do San Francisco, skąd razem z naszymi przyjaciółmi ruszyliśmy w trasę do Los Angeles a potem Las Vegas i Wielki Kanion.

W kilku częściach zrobię Retro, które mam nadzieję, podsumuje dobrze te prawie 3 tygodnie ciekawych doświadczeń. Jeśli chcecie sprawdzić, na czym Retro polega w „prawdziwym” Scrumie i czym jest dla „Zwinnie przez Świat” – zapraszam do Słowniczka!

Za co/komu jesteśmy wdzięczni?

 

Cudownie jest móc pojechać „do kogoś”. Możliwość współdzielenia doświadczeń z podróży z kimś, kto w danym kraju mieszka, nawet tylko przez chwilę, zawsze daje szerszą perspektywę. Dlatego bardzo jesteśmy wdzięczni naszym przyjaciołom i rodzinie, którzy dzielili z nami swoje przeżycia, spostrzeżenia, różnice kulturowe, trudy i radości związane z mieszkaniem daleko od ojczyzny. Nie wspominamy już nawet o dachu nad głową, super rekomendacji odnośnie atrakcji, restauracji, sklepów itd. Konkretnie dziękujemy:

  • Basi i Adamowi za wspomnienie doskonałych Margarity, Guacamole i Burrito które w Kaliforni smakują wybornie. Wszystkie 3 smaki do dzisiaj kojarzą nam się z tym pięknym słonecznym czasem.
  • Adamowi za „Lajkowanie Ameryki” – stronka na FB, którą dzielnie prowadził w trakcie swojego pobytu w Stanach. To z niej dowiedzieliśmy się o promocjach organizowanych z okazji Tax Day, o „bezwartościowych” znaczkach pocztowych ważnych „forever”, o wielu niezwykle sprytnych gadżetach,  które tylko Amerykanie mogli wymyślić i generalnie o tym, jak się żyje w tym kraju komuś, kto właśnie się tam wprowadził i obserwuje wszystkie plusy i minusy na świeżo. Cieszymy się, że mogliśmy chociaż przez chwilę dołączyć do Waszej amerykańskiej przygody i mimo, że stronka dziś nie jest już aktualizowana – polecam każdemu, kto chciałby na USA spojrzeć oczami praktycznego i bardzo spostrzegawczego ekspata 🙂 https://www.facebook.com/LajkowanieAmeryki/?fref=ts
  • Andrzejowi za widok na Manhattan od strony New Jersey. Zabrał nas tam na kolację, gdzie oprócz fantastycznego steak’a otrzymaliśmy w komplecie widok, który został ze mną w głowie do dziś.

 

  • Mojemu kuzynowi Adamowi i jego rodzinie za ciepłe przyjęcie w „tradycyjnym” amerykańskim domu na Queens, w którym w lodówce zawsze znajdą się krokiety i bigos dla niezapowiedzianych gości 🙂 Niezwykłe spotkanie z bliską rodziną po wielu latach niewidzenia się. Specjalne podziękowania dla Adama za podwózkę na Manhattan przez Queensboro Bridge, z widokiem na wieżowce Nowego Jorku, przy akompaniamencie disco polo – doskonała wizytówka tego miasta i dowód na to, że tam wszystko da się ze sobą pogodzić. Jedna z lepszych chwil tego wyjazdu i jedno ze wspomnień z rodzaju „na zawsze”.

 

Zostaw Komentarz