Bogota to miasto wielkich skrajności i cienkich linii je rozgraniczających.

Dzielnice, w które „się nie chodzi” współistnieją z tymi najbardziej popularnymi zupełnie obok siebie – czasem po dwóch różnych stronach ulicy albo parku. Wejście do totalnej dżungli (i tej ludzkiej i tej przyrodniczej) może znajdować się w ciasnym przesmyku między budynkami. Ta różnorodność, przyprawiona kolorami street art’u, to główny wyróżnik tego miasta z punktu widzenia kogoś, kto spędził tam tylko 3 dni…


2 Odpowiedzi

  1. Eliza
    | Odpowiedz

    Super są te murale

    • syd_ds
      | Odpowiedz

      Prawda? Mam jeszcze kolekcję z Buenos Aires, ale prawdę mówiąc to już nie ta sama siła rażenia. Bogota jest wyraźnie bardziej autentyczna.

Zostaw Komentarz