Islandia – piękna to wiadomo, ale jaka ciekawa!

with Brak komentarzy

Islandia to kopalnia ciekawostek!

Kraj jest unikalny nie tylko z powodu krajobrazów, które spokojnie można umieścić na liście najpiękniejszych na świecie.

Poniżej lista zebranych przez nas ciekawostek z tej wyspy – nie wszystkie są do końca zweryfikowane, większość została zasłyszana od napotkanych Islandczyków, wyczytana lub naocznie zaobserwowana.

Islandię zwiedzaliśmy z Daćką! (Dacia Dokker)

Mieści cały świat: materac dla 2 osób, kuchenkę gazową, stolik i 2 krzesła.

  • W campingach czy hotelach nigdy nie zabraknie gorącej wody – mieliśmy wręcz wrażenie, że w Islandii jest o nią łatwiej niż o zimną.
  • Domy są ogrzewane gorącą wodą spod ziemi. Aby jej do tego użyć, trzeba ją najpierw schłodzić.
  • W słoneczny dzień nikt nie zakręca ogrzewania, tylko otwiera okna. Energia jest tak tania i łatwo dostępna, że Islandczycy nie zawracają sobie głowy jej oszczędzaniem. Zawsze jest przecież ryzyko, że jak zakręcisz ogrzewanie, to potem coś nie zadziała, jak trzeba będzie je z powrotem włączyć.
  • Woda z kranu jest przepyszna! Najsmaczniejsza woda, jaką kiedykolwiek piłam. Wszędzie jest ogólnodostępna, w karafkach, dzbankach, dystrybutorach (nie tylko w samych kranach) i nigdzie się za nią nie płaci (w restauracjach też).
  • Niektóre ulice Reykjaviku są ogrzewane – np. dojazdowa do szpitala.
  • Energia w Islandii jest tak tania, że różne biznesy starają się to wykorzystać. Od 2014 kraj ten jest światowym centrum „data mining”, czyli „kopania” kryptowalut w każdej postaci. Znajduje się tam też potężna huta aluminium. Surowiec do jego wytwarzania jest sprowadzany nawet z Australii.
  • Islandzki język to tak naprawdę starodawny norweski choć w Norwegii się już nikt nim nie posługuje.
  • Wszędzie słychać język polski. Na wyspie mieszka kilkanaście tysięcy naszych rodaków, prawie 40% wszystkich imigrantów. Nasi podobno nazywają lokalsów „Skalniaki” 😉
  • W IX w., kiedy Wikingowie dotarli na Islandię, wyspa była zalesiona w 20-30%. Najeźdźcy ścieli wszystko jak leci. Próby ponownego zalesienia wyspy doprowadziły jak dotąd do osiągnięcia jedynie 2% powierzchni kraju. Drzewa są tu kochane i hołubione. Co roku wybierane jest „Drzewo Roku”.
  • Wszyscy Islandczycy są ze sobą spokrewnieni, a sprawdzanie pokrewieństwa z nowopoznaną osobą w ogólnodostępnej aplikacji jest sportem narodowym. Pokrewieństwo poniżej „5 poziomu” (nie wiem dokładnie jak to liczyć) jest „no go” dla związków.
  • Aktualnie trwa tu dzień polarny – następny zachód i wschód słońca będzie można zaobserwować na początku lipca. Wyrażenia typu „wstaniemy o świcie” albo „szybko, bo zaraz się ściemni” brzmi jak żart, a plan dnia może być absolutnie oderwany od zegarka, bo atrakcje to głównie krajobrazy i cuda natury, które są ogólnie dostępne 24/7 (żadnych opłat wstępów do parków, wodospadów itp.).
  • Islandia uzyskała niepodległość w 1944 roku (wcześniej kolonia duńska), w czym pomogli im Amerykanie. W zamian za wsparcie, wojska amerykańskie stacjonowały na wyspie aż do 2006 roku. W tym czasie wiele Islandek wykazywało zainteresowanie nowoprzybyłymi mężczyznami, ale Islandczykom się to tak bardzo nie spodobało, że postanowili wsadzać do więzienia kobiety, które romansowały z żołnierzami… OMG…
  • Trochę w kontrze do punktu poprzedniego - Pani Premier Islandii w latach 2009 – 2013 (Jóhanna Sigurðardóttir), była jedną z pierwszych osób, które poślubiły swoją wieloletnią partnerkę po tym, jak uchwalono prawo, do zawierania związków jednopłciowych w 2010 roku. Dzisiaj, od 2017 roku, premierem jest również kobieta (Katrín Jakobsdóttir). Dokopałam się też informacji, że to w Islandii panowała też pierwsza, demokratycznie wybrana w 1980 roku, Pani Prezydent - Vigdís Finnbogadóttir.
  • Islandzki Althing uznawany jest za najstarszy parlament świata, pierwszy raz jego obrady odbyły się w 930 roku.

Tęczowa ulica jako symbol Reykjavik Pride - jednego z największych, corocznych festiwali w mieście.

Budynek parlamentu Islandii

  • Nazwiska na Islandii tworzy się poprzez użycie imienia ojca lub matki z końcówką „-dottir” dla córki lub „-sson” dla syna. Rodzicie i dzieci mają tym samym różne nazwiska. Sposób ten był również praktykowany w Skandynawii, ale już nie jest.
  • Pan Prezydent Islandii jest kochany za bycie „normalnym” gościem. Znany jest w całym kraju z tego, że zawoził swoje dzieci do szkoły rowerem z przyczepką. Wybory na drugą kadencją wygrał wynikiem ponad 90% głosów.
  • Nigdzie nie widziałam takiego zagęszczenia koni na metr kwadratowy, co tutaj. Koń islandzki to bardzo specyficzna rasa, wyhodowana na wyspie, w pełnym odseparowaniu, więc należy do jednej z najczystszych na świecie (przez prawie 1000 lat był tutaj zakaz wywożenia i wwożenia koni). Koniki są nieco mniejsze niż znane u nas rasy, ale nie wolno ich nazywać przy Islandczykach kucami, bo to ponoć obraza stanu jest. Koniki oprócz stempa, kłusa i galopu potrafią poruszać się jeszcze w 2 inne sposoby! Jeździec dosiadający konia w chodzie Tolt albo szybszym od niego inochodzie (Flying Tolt) praktycznie nie odczuwa wybijania. Tym razem nie spróbowałam, ale mam po co wracać 🙂

Zostaw Komentarz