To już ostatni sprint południowoamerykańskiej wyprawy
Niesamowite, ale dotarliśmy do ostatniego sprintu naszej wyprawy na ten kontynent. Zostały nam niecałe dwa tygodnie. To jest tyle, ile zwykle trwał nasz tradycyjny urlop, a tutaj mamy wrażenie, że już za dosłownie moment lecimy do Polski 🙂 Tak bardzo blisko wydaje się nasza data powrotu do Warszawy – 28 kwietnia.
Zanim zaczniemy wspominać, podsumowywać i wyciągać wnioski, czas na dobry plan, żeby zakończyć tę przygodę godnym finałem. Przy malowaniu pisanek w hostelu w Cali, powstała niezła trasa i już nam nóżki chodzą pod stołem, żeby w nią czym prędzej ruszyć.
Najbliższe 2 tygodnie spędzimy w Kolumbii, czyli tam, gdzie nasza droga się rozpoczęła. Z Bogotą się zaprzyjaźniliśmy i bardzo czekaliśmy na powrót do tego kraju. To inna Ameryka niż to, co zwiedzaliśmy do tej pory… rozśpiewana, roztańczona, kolorowa, pachnąca owocami i kwiatami – to już prawie Karaiby! Nie wystarczy nam czasu, żeby zobaczyć wszystko, co mieliśmy na naszej pierwotnej roadmapie, więc skupiamy się na miejscach, które najbardziej chcieliśmy zobaczyć. Przesiadamy się też na samoloty, bo tanie i zaoszczędzą nam czas.
Nie jest nam smutno 🙂 Tak w ogóle. Pewnie dlatego, że to tylko jeden z kilku etapów naszej przygody w tym roku. Czeka nas miła przerwa od podróżowania w domu, z rodziną i przyjaciółmi, a już 17go maja ruszamy dalej, do Kapsztadu w RPA, na inny kontynent, w stronę nowych doświadczeń i innych emocji.
Zobaczcie, jak pożegnamy Amerykę Południową. Dzisiaj pozdrawiamy Was z Salento, przeuroczej miejscowości w Kolumbii, od której rozpoczynamy Sprint 8.
User Story 1
Jako amatorka dobrej kawy, chciałabym odwiedzić jedną z jej kolumbijskich plantacji, żeby dowiedzieć się więcej o procesie jej uprawy i produkcji.
Opis
Kolumbia jest trzecim największym producentem kawy na świecie. Trzeba przyznać, że ten napój smakuje tutaj wybornie. Nie tak dobrze, jak w Wietnamie (tamta kawa jest najsmaczniejsza na świecie!!!), ale jednak jakość kawy w Kolumbii nie pozostawia nic do życzenia. Chcemy zajrzeć do jednej z niewielkich, organicznych plantacji kawy niedaleko Salento, żeby dowiedzieć się więcej o uprawie i produkcji kawy w Kolumbii. Poza elementem edukacyjnym powinno być też po prostu ładnie, okolice Salento są przepiękne przyrodniczo.
Story Points: 3
User Story 2
Jako fanka spektakularnych widoków, chciałabym zobaczyć Valle de Cocora w Kolumbii, żeby skompletować w pamięci estetyczny „TOP” Ameryki Południowej.
Opis
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam zdjęcie tej doliny, od razu wpisałam ją na listę „Must see”. Doskonała zieleń otaczających ją wzgórz w połączeniu z dziesiątkami strzelistych i wysokich nawet na 60m palm woskowych, tworzy krajobraz doskonały. Wybierzemy się tam na cały dzień i planujemy zrobić tam najdłuższy, możliwy spacer. To będzie taki soft-trekking, nie powinno być ciężko, ale jednak aktywnie.
Story Points: 5
User Story 3
Jako ciekawa historii Kolumbii turystka, chciałabym odwiedzić Medellin, miasto odpowiedzialne za gorszy wizerunek tego kraju, żeby poznać historię "Narcos" z pierwszej ręki i zobaczyć jak to miasto stara się zmienić swoje oblicze.
Opis
Nie widzieliśmy całego serialu „Narcos”, ale pierwszy sezon prawie w całości i historia tam przedstawiona stawia włosy na głowie. Główne centrum dowodzenia narkotykowych gangów w Kolumbii mieściło się właśnie w Medellin, a dokładnie w Comuna 13. Jeśli jest jakieś miejsce w pełni odpowiedzialne za zły (i kiedyś zasłużony) wizerunek tego kraju to właśnie dzielnica Comuna 13 w Medellin jest tym punktem na mapie. Kolumbia zrobiła świetną robotę w zakresie poprawy bezpieczeństwa, a samo Medellin jakby na przekór historii chce udowodnić, że z tamtymi czasami nie ma już nic wspólnego. Do takiego stanu rzeczy pewnie jeszcze długa droga, ale Comuna 13 można dziś już zwiedzać, nie jest tak niebezpieczne jak jeszcze 10 lat temu. Żeby nie chodzić po omacku, skorzystamy z usług przewodnika, artysty hip-hop’owego, należącego do lokalnej społeczności Casa Kolacho, odpowiedzialnej za 90% murali w tej okolicy. Powinno być dużo ciekawych anegdot rodem z gangsterskich filmów i sporo dobrego street art’u. Mam duże oczekiwania do tego Walking Touru, więc daję na to zadanie więcej Story Points niż dla typowej wycieczki po mieście.
Story Points: 5
User Story 4
Jako nieźle już wyedukowana w zakresie historii kolonializmu tego kontynentu, chciałabym zakończyć tę bardzo ważną dla mnie lekcję w Cartagenie, żeby mieć pełen obraz hiszpańskiego najazdu na ten kontynent.
Opis
Lekcja historii, którą tutaj otrzymałam, będzie dla mnie chyba największym obok rozgadania się po hiszpańsku, benefitem z tej 4-miesięcznej podróży. Dla Bogdana zresztą też, więc odwiedziny w Cartagenie są dla nas punktem obowiązkowym. Brakuje nam kolumbijskiej części tej układanki. Tam postaramy się to uzupełnić – nie ma w Kolumbii lepszego miejsca na lekcję historii niż Cartagena.
Story Points: 3
User Story 5
Jako ciepłolubna istota, wystraszona zdjęciami śniegu z Augustowa i Warszawy na FB, chciałabym naładować moje baterie słoneczne w najładniejszych możliwych okolicznościach przyrody w tej okolicy, żeby w słonecznym nastroju wracać do Warszawy.
Opis
Takim miejscem będzie dla nas Park Tayrona. Spędzimy tam ostatnie 3 noce przed powrotem do Bogoty. Mamy nadzieję na trochę iście karaibskich klimatów i zakończenie, które kiedyś będzie dla nas nowym początkiem 🙂 Trzeba przecież kiedyś przejechać Amerykę Środkową!
Story Points: 2
19 SP – już nie tak ambitnie, raczej rekreacyjnie niż wyczynowo 😉 Ale na pewno najbardziej kolorowo i słonecznie ze wszystkich naszych południowoamerykańskich sprintów.
Do dzieła! Hasta la proxima vez Amigos!
Zostaw Komentarz