Sprint 2 - kolejny sprint za nami - czas na release z Patagonii
Drugi sprint dobiegł końca! Ciężko mi uwierzyć, że jesteśmy w podróży dopiero miesiąc… Wydaje się, jakby to było przynajmniej pół roku.
Jak napisałam to jednemu z moich przyjaciół już dwa tygodnie temu, odpowiedział, że podobno sekretem do wydłużania percepcji czasu życia są nowe doświadczenia. Jako dzieci co chwilę coś nowego poznajemy i dlatego dzieciństwo wydaje się takie długie, a dorosłość to “dzień świstaka” i lata mijają nie wiadomo kiedy. Zapowiedziałam mu, że ukradnę mu ten cytat, bo pogratulował mi, że “zhakowałam życie” i bardzo mi to określenie przypadło do gustu 🙂 Tak… to prawda. Jest takie zjawisko, jak zwolnienie czasu i w podróży się tego doświadcza. Zhakowaliśmy życie i znajdujemy się w innej czasoprzestrzeni.
Patagonia już za nami. Mimo, że to tylko 5 User Stories, działo się bardzo wiele. Każdy dzień był ciekawy, nawet ten przesiedziany w hostelu w El Chalten przy akompaniamencie huraganu. Jak się wtedy dobrze czyta książki! Zobaczcie, co dowieźliśmy w tym sprincie.
User Story 1
Jako planistka nie zawsze dobrze przygotowana, chciałabym nie mieć planu na Punta Arenas, żeby coś ciekawego mogło nas zaskoczyć.
Realizacja
Punta Arenas przywitało nas pingwinowo. I choć ten punkt musieliśmy przenieść do kolejnego sprintu, to mimo, że z opóźnieniem - udał nam się w całości. Wybawiłam się fotograficznie, bo te zwierzaki pięknie pozują. Zobaczyliśmy nie tylko Pingwiny Magellana, ale również Królewskie - świetny czas. User Story zrealizowane w 100%.
Galeria w ramach demo tego User Story jest dostępna pod poniższym linkiem:
Story Points
Plan: 3SP/ Realizacja: 3SP
User Story 2
Jako wielbicielka spektakularnych, górskich widoków, chciałabym zobaczyć masyw Torres del Paine, żeby odetchnąć głęboko powietrzem jednego z najpiękniejszych Parków Narodowych świata.
Realizacja
Done! Dowiezione, zrealizowane, 1-dniowy trekking wykonany i (prawie) z uśmiechem na ustach 🙂 Nie dziwię się, że Torres del Paine ściąga tylu chętnych na wędrówki. Park jest przepiękny, krajobrazy powalają, wszystkim fanom górskich wycieczek – bardzo polecamy to miejsce. Bardziej niż Los Glacaires National Park i popularne, kameralne El Chalten. 30 minut, które spędziliśmy pod Las Torres wpisze się chyba na listę „Top moments” z projektu „Zwinnie przez Świat”. W tym samym czasie, co my, wspięła się pod Las Torres grupa kuglarzy, którzy potraktowali to miejsce jak scenę do występów. Nie udało mi się uchwycić całości tego spektaklu, odzyskiwałam przytomność, jak zaczęli 🙂 ale tę pierwszą fotę, zrobioną na szybko telefonem, wprost uwielbiam. Zaraz po tym, ktoś wyciągnął flet i zagrał na nim nostalgiczną melodię przy pełnej skupienia ciszy wśród stu osób, które w tym czasie podziwiały Las Torres razem z nami. No bajka po prostu 🙂
Demo - Torres del Paine - artykuł + galeria
Story Points
Plan: 8SP/ Realizacja: 8SP
User Story 3
Jako miłośniczka przyrodniczych spektakli, chciałabym stanąć naprzeciwko lodowca Perito Moreno, aby zobaczyć jego cudnie biało-niebieskawy kolor i usłyszeć niepokojące dźwięki, które wydaje.
Realizacja
W El Calafate zaszaleliśmy i zamiast wybrać się tylko na balkon obserwacyjny, wykupiliśmy dodatkowy 1,5h spacer po samym lodowcu. Bardzo to turystyczna, komercyjna atrakcja, ale daje dwie dodatkowe perspektywy, z których można obejrzeć to błękitne cudo: z łodzi, którą dopływa się na język lodowca no i z samego lodowca, czując go pod stopami.
Demo z wizyty u Perito Moreno dostępne tutaj:
Demo - Perito Moreno - artykuł + galeria
Story Points
Plan: 2SP/ Realizacja: 2SP
User Story 4
Jako ta, która nigdy się po górach nie wspina, ale podziwia determinację alpinistów, chciałabym podejść pod szczyt Fitz Roy, żeby zobaczyć i sfotografować ten jeden z najtrudniejszych do zdobycia szczytów na świecie.
Realizacja
Tutaj porażka na całego.
- Nie trafiliśmy w pogodę. Pochmurno, deszcz i co najgorsze: wiatr 90km/h. Zrobiłam połowę trasy pod Fitz Roy i jak się przymierzałam do zrobienia zdjęcia, to nie mogłam z aparatem ustać w miejscu. I tak 3 dni, bez zmian.
- Szczyt sezonu przerasta tę mieścinę. Długo szukaliśmy noclegu, pomagała nam pani sprzedawczyni z piekarni, obdzwaniając wszystkie pensjonaty po kolei, ostatecznie skorzystaliśmy z oferty na booking.com, która okazała się najbardziej atrakcyjna ze wszystkich możliwych opcji, również tych wyszukanych przez Panią z piekarni. Jak wielkie było nasze zaskoczenie, gdy si okazało, że załapaliśmy się na upgrade do 4* hotelu 🙂 Wymoczyliśmy się w jacuzzi, wygrzaliśmy w saunie i wyspaliśmy w gigantycznym, wygodnym łóżku. Następnej nocy przenieśliśmy się do marnego hostelu, który jak dotąd w połączeniu z tym 4* hotelem noc wcześniej, dał nam doświadczenie największego kontrastu doświadczonego w ciągu jednej doby ever 🙂
- Sklepy spożywcze wyglądały jak Alma w trakcie kryzysu 😉 Nie mogłam dostać nawet ryżu, żeby ugotować sobie jakiś normalny obiad. No i najgorsze – półki z winem były totalnie puste! 😉
Daję sobie 3 SP za próbę podejścia pod Fitz Roy, szczególnie, że robiłam to w okropną pogodę. Ale cel niezrealizowany, a wspomnienia z El Chalten niestety takie sobie. Pech, bo jestem w stanie sobie wyobrazić, że może tam być pięknie.
Story Points
Plan: 8SP/ Realizacja: 3SP
User Story 5
Jako głównodowodząca w tej podróży, chciałabym znaleźć dobry sposób na przemieszczenie się z El Chalten do Bariloche tak, żeby nie jeździć bez sensu i zahaczyć o coś ciekawego gdzieś po drodze.
Realizacja
Niespodzianka! W El Chalten poszło nam słabo, uciekliśmy stamtąd po 2 nocach. Sprawdziłam wszystkie opcje tras do Bariloche no i jasne było, że nie ma co kombinować, trzeba jechać bezpośrednio tam, bo po drodze tylko Patagońskie stepy. 24h w autobusie i dotarliśmy do Argentyńskiej Szwajcarii. Co więcej – spędziliśmy tam 3 noce i dowieźliśmy dodatkowe, nieplanowane punkty w tym sprincie! Nadprogramowe demo z Bariloche i "Trasy 7 jezior" już niebawem. Za świetną, choć nietrudną, wycieczkę samochodem po okolicach Bariloche – dodaję nam 2 SP.
Story Points
Plan: 3SP/ Realizacja: 5SP
24 SP - tyle punktów mieliśmy dowieźć w tym sprincie na podstawie pierwotnego planu.
21 SP - tyle ostatecznie dowieźliśmy
85%! - jest poprawa 🙂
Plan na kolejne 2 tygodnie właśnie się pisze. A pisze się w miejscu, którego w ogóle nie mieliśmy na naszej pierwotnej trasie - na wyspie Chiloe. Część trasy na północ kontynentu, którą mieliśmy zrobić po stronie Argentyńskiej, przejedziemy w Chile. Zatęskniliśmy do dużych miast i "prawdziwych" ludzi, więc następne 2 tygodnie powinny mniej traktować o naturze, więcej o człowieku. Zobaczymy, czy nam się uda. Już niedługo - pełna lista User Stories na Sprint 3!
Hasta la proxima vez - Chicos! 🙂
Zostaw Komentarz